Tygrysy i wilki 


Baśnie na warsztacie, Braciszek i Siostrzyczka, Baśnie Braci Grimm, Biegnąca z Wilkami, Dzikość, Mateusz Świstak

Na warsztacie: Dzikość, Braciszek i Siostrzyczka, Grimm. 

Kiedy braciszek i siostrzyczka wędrowali przez las, braciszek poczuł pragnienie. Nachylił się nad strumieniem, ale siostrzyczka usłyszała, że ten, kto się z niego napije, stanie się tygrysem. Siostrzyczka w krzyk: "nie pij, nie pij z tego źródła, bo staniesz się tygrysem i mnie rozszarpiesz!". Braciszek nie wypił. Poszli dalej, a jego nadal suszyło. I znów napotkali strumień. Braciszek już miał z niego zaczerpnąć, gdy siostra usłyszała w szeptaniu strumyka słowa ostrzeżenia. I w krzyk: ""nie pij, nie pij z tego źródła, bo staniesz się wilkiem i mnie pożresz!". Braciszek nie wypił. Idą dalej, a jego jak suszyło, tak suszyło. Postanowił sobie, że jeśli siostra odezwie się raz jeszcze, wpierw ją utopi, a potem i tak się napije. I oto strumyk, i już ma się nachylić, już połączyć to, co nazywamy pragnieniem, z tym, co nazywamy wodą, gdy siostra w krzyk: "nie pij, nie pij z tego źródła, bo staniesz się jelonkiem i uciekniesz ode mnie!". Woda była bliżej niż siostrzyczka, więc zamiast utopić, napił się. I trach, zamiast braciszka - piękny jelonek. Zdrowy, chyży, o dzikim sercu. 

Baśnie na warsztacie, Braciszek i Siostrzyczka, Baśnie Braci Grimm, Biegnąca z Wilkami, Dzikość, Mateusz Świstak

Dzikie serce


Kiedy zamkniecie oczy i spróbujecie wyobrazić sobie dzikie zwierze, co to będzie? Jeż, wiewiórka, surykatka, czy może raczej tygrys, lew, dziki mustang? Chyba znam odpowiedź. Gdzieś we wnętrzu każdego z nas jest taki zaułek, w którym mieszka to, co nieujarzmione, to, co najlepiej czuje się z dala od miasta, a w mieście usycha, to, co nie pozwala nam spać, gdy księżyc zalega na niebie w całej swej pełni. To ta cząstka nas, która wyje wtedy z tęsknoty za czymś, czego nawet nie możemy nazwać. 

Emblematami tego czegoś stały się drapieżniki. Zamykam oczy, widzę dzikość w postaci reklamy batona Lion, widzę budzenie w sobie bestii, oferowane przez napój energetyczny Black (nb. niegdysiejszy Tiger) i masa masa innych, komercyjnych nawiązań do przyrody z gatunku tej najdzikszej. Dzikość ma pysk wielkiego, dostojnego kota, ma hipnotyczne oczy wilka, reklamuje się krzywizną potężnego orlego dzioba. Do tego zostaliśmy przyzwyczajeni. Zwierzęta to piękne, być może dlatego, że niebezpieczne, być może dlatego, że dostojne. Na pewno nieposkromione. Jest z nimi jednak mały problem. I tutaj wracamy do baśni. 


Tygrys, wilk i jeleń


Braciszek był zagrożony trzema przemianami. Gdybym ja nim był, tęsknota za dzikością, bez pudła skłoniłaby mnie do zaczerpnięcia z pierwszego źródełka. Źródełka, które jest odpowiedzią na wszelkie pragnienia nieskrępowanej wolności, jest odpowiedzią na potrzebę siły, na potrzebę powrotu do natury z całym impetem. Być może w sercu braciszka, kiedy usłyszał o tygrysie coś zaczęło skakać z radości, ale potem przyszło ostrzeżenie. Gdyby to zrobił, to, co było dla niego cenne, zostałoby zniszczone. Sam by to zniszczył. Podobne ostrzeżenie przyszło, gdy miał zamienić się w wilka. Dopiero, kiedy wiedział, że jego siostra nie jest zagrożona, mógł odpowiedzieć swoim tęsknotom. Braciszek poszedł za dzikością. I coś utracił... zatrzymajmy się w tym miejscu. 

Baśnie na warsztacie, Braciszek i Siostrzyczka, Baśnie Braci Grimm, Biegnąca z Wilkami, Dzikość, Mateusz Świstak

Kiedy ktoś namawia mnie, bym obudził w sobie dzikość, za każdym razem nasłuchuję, czy po tej zachęcie nie następuje jakieś ostrzeżenie. Do tej pory usłyszałem je raz. Reklamy tworzą pewien model obrazów, którymi zaczynamy się posługiwać, gdy tylko pojawi się hasło "dzikość". Ten model odwołuje nas do jednego typu dzikości - od razu tego najniebezpieczniejszego. Tego, który rozszarpuje i pożera. Odwoływanie się do tej dzikości jest o tyle proste, że w zaasfaltowanej przestrzeni miasta, w pracy obłożonej systemem zakazów i nakazów, w prawie, w kontaktach z innymi, wysuszające podporządkowywanie się jest naszym chlebem powszednim. Dusza nie lubi narzucanej jej szarości. Łatwo więc poddaje się namowom, by napić się ze źródełka, najlepiej tygrysiego.


Zaczarowane źródełko 


Fakt tego, czy w ogóle powinniśmy pić z zaczarowanych źródełek dzikości, wymaga większego omówienia. W tym miejscu warto stwierdzić, że spragniona dusza i tak w końcu się z któregoś napije. I w tym miejscu zaczyna się prawdziwa walka. Walka pomiędzy obrazami jakie mamy w naszej głowie (obrazami lwów, wilków, tygrysów itd.) a prawdziwą dzikością naszej duszy. Natura nie stwarza samych tylko drapieżników. Widzieliście kiedyś zająca uciekającego przed lisem? To jest dopiero dzikość. Albo dzięcioł, szukający larw pod korą. Albo bocian leniwie spacerujący po łące. Albo iskające się małpy. Czego im brakuje? Być może odpowiedzią byłaby krew na pysku. Niemniej - one też są dzikie. 



I najważniejsze pytanie - w jaki sposób Ty jesteś dziki/dzika? Czy w twojej duszy dzikość, jest dzikością drapieżnika, dzikością słonia, pstrąga, jelenia, motyla, czy jemiołuszki? Nikt poza tobą, nie ostrzeże się przed konsekwencjami zaczerpnięcia z tego źródełka. Skoro już musisz się z niego napić, musisz wpierw odpowiedzieć sobie na to najważniejsze to właśnie pytanie? W jaki sposób jesteś dziki/dzika?

Być może braciszek powstrzymał się przed zaczerpnięciem z tygrysiego i wilczego źródełka, bo jego dzikość, była dzikością jelenia. Nie było w nim za wiele drapieżnika (doskonale go rozumiem), więc idąc za swoją potrzebą dzikości, podszedł za nią zgodnie z własną naturą. Dzięki temu, choć stan, w którym się znalazł był raczej opłakany, mógł kontynuować przygodę, sprowadzić do siostrzyczki króla i koniec końców, żyć długo i szczęśliwie. 

A Ty


W jaki sposób jesteś dziki?
W jaki sposób jesteś dzika?
W jaki sposób?

***
Ilustracje do dzisiejszego wpisu sponsorują: Karin Charlotte, willustration

Komentarze

  1. Czy znasz inne baśnie w których występuje jeleń lub łania?

    OdpowiedzUsuń
  2. Z mgławicy skojarzeń przychodzą mi do głowy dwa motywy. Jeden mało baśniowy - mit o Akteonie.
    druga rzecz to legendy w których łowczy właśnie za jeleniem zapuszcza się w daleki las i tam spotykają go przygody. W duńskiej baśni Książę Niedźwiedź król w pogoni za jeleniem wpada w bagno. Z tego bagna ratuje go tytułowy niedźwiedź.
    Podobnie w legendach o Kazimierzu Wielkim - Król gubi się goniąc za jeleniem dwa razy (zresztą dwa razy też łamie nogę). Za pierwszym razem z opresji ratuje go Esterka, późniejsza największa króla miłość. Za drugim razem Esterki już nie ma. więc w nogę wdaje się gangrena i król umiera.
    (ponoć oficjalnie Kazimierz udał się tam na schadzkę, ale w legendzie źle by to wyglądało).

    Spróbuj opowiedzieć Braciszka i Siostrzyczkę z perspektywy Króla, zobaczysz, że to ten sam motyw. Pognał za jelonkiem, odnalazł swoją przygodę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o motyw pogoni za jeleniem mi chodziło, a konkretnie za łanią (w legendzie św. Idziego), ale pewnie symbolika będzie podobna. Cała ta legenda jest bardzo baśniowa, polecam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty