Igła

Baśnie na Warsztacie, Baśnie chińskie, magiczne przedmioty, sprzedawanie marzeń, marzenia Mateusz Świstak, herakles na rozdrozu, Herkules na rozdrożu


Na warsztacie: Baśnie chińskie, zaczarowana igła, sprzedawanie snów

Chciałbym na moment wrócić do bajki o sprzedawaniu snów. Jeśli nie mieliście okazji się z nią zapoznać, zapraszam po całość TUTAJ. Dziś pozwolę sobie na zwrócenie Waszej uwagi, tylko na jeden drobny szczegół, malutki niczym igiełka. 

Dar


Przypomnijmy - bohater dostaje magiczny przedmiot od olbrzymów ludożerców, bo chcą, by wyjawił im swój sen. Igła ma moc dawania życia, ale też dawania śmierci. Tego typu zabawki właściwe są baśniom na całym świecie, choć czasem przyjmują zgoła inną postać, na przykład wody żywej i wody martwej. Gdy bohater go otrzymuje, zazwyczaj ma dostęp do obu tych aspektów przedmiotu - może leczyć, ale też może zabijać i to od niego zależy, którą z dróg wybierze... Chociaż… czy aby na pewno od niego?


Kiedy jesteśmy obdarowani magicznym przedmiotem o takiej mocy jak igła, musimy pamiętać, że wraz z nim zaczynamy być bohaterami. Prawo baśniowej przygody daje nam taki dar, ponieważ pokłada w nas nadzieję. Nie w naszą siłę, nie w nasz spryt ani nadprzyrodzoną urodę. Baśń wierzy, że jesteśmy moralnie godni takiego daru. Bohater dzisiejszej baśni nie zrobił praktycznie nic spektakularnego. Nawet jego ucieczka z krainy olbrzymów mieści się w granicach "każdy by tak zrobił", czyli zdrowej troski o własną skórę. A jednak, gdy dostał igłę wybrał, że będzie nią leczył a nie zabijał. I kiedy tak wybrał, zmieniło się jego imię. Ze sługi stał się lekarzem i tak po prawdzie mówiąc, wydaje mi się, że dopiero wtedy został prawowitym bohaterem tej opowieści. 

Oczywiście nie musiał tak wybierać. Dostał obie możliwości i mógł zrobić z igłą, co chciał. Gdyby jednak jego wybór był inny, pewnie zjawiłby się ktoś, kto odebrałby mu igłę i to właśnie ten ktoś stałby się prawowitym bohaterem opowieści. Bo baśń daje nam dary nie po to, żebyśmy je mieli, ale po to byśmy je mieli właściwie. 


Rozdroże


I chyba tak jest z życiem. Kiedy więc stoimy na rozdrożu mamy zawsze dwie ścieżki i choć możemy wybrać obie, tylko jedna jest tą właściwą. Jest to dylemat tak stary, jak ludzkość. Jak Herakles Prodikosa. 

Jednak nie chodzi tylko o rozstajne drogi, na których spotkać możemy cnotę i występek. Igła to przecież narzędzie. I to chyba lepiej oddaje charakter rozdroży, na których stawia nas życie. Nasz wybór objawiać się będzie najlepiej nie poprzez wewnętrzną decyzję, ale przez działanie. Igła to narzędzie prostej pracy i to właśnie przez nią stajemy się bohaterami. Szew za szwem. 

Baśnie na Warsztacie, Baśnie chińskie, magiczne przedmioty, sprzedawanie marzeń, marzenia Mateusz Świstak, herakles na rozdrozu, Herkules na rozdrożu


Całkiem niedawno prowadziłem zajęcia dla jednej z Katowickich podstawówek i opowiedziałem na nich tę baśń. Oczywiście nie mogłem sobie nie odpuścić napomknięcia o tym wszystkim, o czym pisałem powyżej. I kiedy tak mówiłem wtrąciła się wychowawczyni klasy, z pytaniem: „A co jest dla was taką igłą?”. Trochę mnie w zasadzie byłem zły na siebie, że sam nie wpadłem na to pytanie, ale ważniejsze było to, do czego dzieciaki doszły wspólnymi siłami. Dla nich odpowiedź w zasadzie była jednoznaczna – Naszą igłą są przede wszystkim nasze słowa. To może pozostaje oklepany komunał, ale po pierwsze – one same do tego doszły, a po drugie… one wiedzą, jakie jest ich narzędzie. Jaka jest ich igła. 

A Ty wiesz – jaka jest twoja igła?


Podsumowując. Potężne magiczne dary nie dostają się bohaterowi tak po prostu. Dostaje je on wraz z instrukcją obsługi. I nie chodzi o to, żebyśmy nasz dar wykorzystali. Chodzi o to, żebyśmy wykorzystali go dobrze. Taka instrukcja jest bardzo prosta: „Położyłem dziś przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierz przeto życie, abyś żył, ty i twoje potomstwo” (V Mojżeszowa, 30,19).



Ilustrację Heraklesa na rozdrożu popełni John WIerix

Komentarze

Popularne posty